sobota, 10 listopada 2012

Oda do Kurzu

O kurzu paskudny, ty szara istoto. Ile cię trzeba ścierać, ten tylko się dowie, kto zaczął. Niniejszym kończę cykl o sprzątaniu, sprzątania nie kończę. Jak Syzyf ze ścierą latam. 12 prac. Tyle, że jakoś bez Herkulesa. A piorunami ciskam wytrawniej niż Zeus. No Matka Polka, Zołza Sprzątająca. Nowa paczka chusteczek nawilżanych do kurzu rozpoczęta.

A Wy sprzątacie dziś? W jakie dni Zołzy sprzątacie? Bo ja od lat nie mogę się zdecydować i męczę rodzinę codziennie.     

2 komentarze: